Rozdział 14

                          


Chłopak patrzył na mnie z niecierpliwością w oczach, a ja dalej nie mogłam wydobyć z siebie ani słowa. Przełknęłam głośno ślinę i odwróciłam wzrok.
- Muszę to przemyśleć, przepraszam. - powiedziałam nie patrząc na Jake. Po kilku sekundach dało się usłyszeć głośny trzask drzwi. Z mojego oka wyleciała łza, a ja sama upadłam na podłogę. Przymknęłam powieki i usiadłam przy łóżku opierając się o nie. Musiałam skończyć z łudzeniem się, że uczucie łączące mnie i Jake to miłość. Przecież powinnam go nienawidzić za to porwanie. Ale w głębi duszy nie potrafiłam tego zrobić. Czułam, że nie znam go jedynie od czasu porwania, ale i dłużej. Coś mówiło mi, że znamy się od dłuższego czasu....
                                                                    ***
- Jake uspokój się!- powiedział wkurzony Nate, a ja tylko spojrzałem na niego morderczym wzrokiem i wróciłem do wędrowania po pokoju. Byłem cholernie zły jak i na siebie jak i na nią.- Gdzie się podział ten chłopak, który za wszelką cenę chciał być znany za bezdusznego?
- Dalej tu jest. - oznajmiłem nie przestając chodzić.
- Nie widzę tego. - oznajmił z kpiną Nate - Zastanów się czy ta twoja wielka "miłość" to nie przypadkiem chęć posiadania jej i zemsty. - powiedział mijając mnie i zostawiając z wieloma pytaniami. Skierowałem swoje spojrzenie na okno po czym przymknąłem powieki.
 Osiemnastoletni chłopak jak zwykle przemierzał korytarze szkoły. Każda dziewczyna zawieszała na nim wzrok co mu się niezmiernie podobało. 
- Siema - powiedział do swojego brata i kumpli. Na co oni tylko skinęli głowami i dalej przyglądali się dziewczyną, które przemierzały korytarz budy. Chodzili do publicznego liceum do którego chodziło około 2 tysięcy uczniów. Każda dziewczyna była im dobrze znana. Każda zaliczona. 
- Ej patrzcie nowa. - oznajmił Clark wskazując na pewną brunetkę. Była ubrana w sukienkę w kwiaty do kolan, a na nosie miała okulary. Jej włosy związane były w wysokiego kucyka, a po trzęsących się rękach widać było, że niezmiernie bała się tego miejsca. 
- Jake teraz twoja kolej. - oznajmił mu jego  brat, a on zaśmiał  się lekko pod nosem i ruszył w stronę brunetki. 
- Och..przepraszam niezmiernie. - oznajmił gdy niby "przypadkiem" na nią wpadł. 
- Nic nie szkodzi. - oznajmiła lekko zdenerwowanym głosem. Chłopak podniósł jej książki z podłogi i podał jej. 
- Na pewno? - zapytał, a ona lekko pokiwała głową zabierając od niego książki. - Widzę, że jesteś nowa. - oznajmił udając się za odchodzącą dziewczyną. 
- Tak...- oznajmiła nieśmiało dalej idąc w swoją stronę. 
- Nie musisz się mnie bać. Nic ci nie zrobię. - oznajmił z lekkim uśmiechem. - Jestem Jake. - powiedział wystawiając do niej dłoń. 
- Ka..Emily - powiedziała odchodząc od chłopaka, a on westchnął i przyznał sobie, że to nie będzie takie proste jak się wydawało. 
Z rozmyśleń wybudził go dzwonek jego telefonu. Westchnął i wziął do rąk przedmiot.
- Tak słucham. - powiedział nie spoglądając nawet na to, kto dzwoni.
- Siema Jake. - usłyszałem znany mi głos. Nie słyszałem go już z 6 dobrych lat.
- Lily? - zapytałem zaszokowany, a po drugiej stronie dało usłyszeć się jedynie chichot dziewczyny.
- Nie wiesz krasnal. Tak to ja Lily - oznajmiła dalej rozbawionym głosem.
- Ale skąd....Skąd masz mój numer?- zapytałem zaciekawiony.
- Spotkałam Nate...czemu nie mówiliście, że planujecie taką karierę? - zapytała z widocznym zaintrygowaniem. Na co ja tylko melodyjnie się zaśmiałem.
- Och Lily - powiedziałem z rozbawieniem.
- Dobra mniejsza o to słyszałam, że jesteście w New Jersy. - oznajmiła.
- Tak do prawda. - powiedziałem podchodząc do łóżka i wziąłem w ręce pistolet z szafki. Obracałem nim wokół mojego palca czekając na odpowiedź Lily. Dalej nie wiedziałem co blondynka chciała ode mnie.
- Więc was odwiedzimy z chłopakami. - oznajmiła. a ja zatrzymałem pistolet. - Spokojnie, nie jesteśmy wtykami. Wiem, że porwaliście tą Kate, będziemy uważać. - oznajmiła.
- Nie o to mi chodzi...Cieszę się, ale dziwię, że mimo wszystko chcecie się z nami kontaktować.  - oznajmiłem i znów wprawiłem w ruch przedmiot.
- Niby czemu mamy nie chcieć. Jesteście naszymi znajomymi mimo wszystko, a sami nie należymy do zbyt grzecznych. - oznajmiła obojętnym tonem.
- Chodziło mi bardziej o to, że wyjechaliśmy bez słowa. - powiedziałem zgodnie z prawdą, a po drugiej stronie słychać było cichy śmiech.
- Myślisz, że nie spodziewaliśmy się tego po was? Przecież od zawsze byliście tajemniczy i to było logiczne, że nie będziecie się gnieść w Richmond - oznajmiła, a ja podniosłem się do pozycji siedzącej i spojrzałem na drzwi zza którymi słychać było kroki.
- Okej, okej...powiedz mi tylko kiedy? - powiedziałem pośpieszając dziewczynę.
- Za tydzień, Nate dał nam adres. - oznajmiła wyraźnie czując, że się śpieszę.
- Okej to do środy. - powiedziałem rozłączając się, a po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. - Wchodzić.
- Hej Jake. - powiedziała wychylająca się Oliwia. - Jest akcja, jedziesz? - zapytała, a ja wziąłem w dłonie pistolet i wsadziłem komórę do kieszeni.
- Jasne. - odpowiedziałem i ruszyłem za czarną.
                                                                       ***
Jechaliśmy w ciszy, jak zwykle. Każdy zajęty był swoimi myślami, a po Taylor widać było, że nie jest zbyt wesoła. Nate za wszelką cenę próbował ją rozweselić przytulaniem lub drobnymi całusami. Nic to nie dawało. Spojrzałem w lusterko i w odbiciu ujrzałem na jej policzku łzę.
- Wszystko okej? - zapytałem dziewczynę, ale mój wzrok dalej skupiony był na drodze i wypatrywaniu czy przypadkiem gdzieś za nami nie jedzie policja.
- Tak...tylko zastanawiam się czy jeszcze nas szukają.....rodzice - oznajmiła, a ja zacisnąłem ręce na kierownicy.
- Oni? - prychnąłem - Mają nas w dupie. - powiedziałem, a w moim głosie słychać było nienawiść skierowaną do tych osobników.
- Jake...wiem, że nienawidzisz swoich rodziców...najbardziej ojca za to wam robił, ale prawda jest taka, że nas szukali. - powiedziała widocznie wkurzona z powodu mojej reakcji.
- Ale przed zniknięciem mieli nas gdzieś. - oznajmiłem tym samym tonem.
- Okej skończcie ten temat bo znów wyniknie z tego tylko głupia kłótnia. - przerwał nam Nate. Moje dłonie znów zacisnęły się na kierownicy, ale już nic nie odpowiedziałem. - Zmieńmy temat. Wiecie, że spotkałem Lily i chłopaków?
- Tak wiem, dzwoniła do mnie dziś. - oznajmiłem dalej skupiony na drodze.
- Ej - przerwał nam rozweselony głos Oliwi - Lily i chłopaki? Mówicie serio?
- Tak, mieszkają tutaj. Lily mówiła, że przyjadą. - oznajmiłem, a po chwili w samochodzie można było usłyszeć krzyk radości Oliwi, a w lusterku zauważyłem, że nawet Taylor się rozweseliła. Ale mnie dalej po głowie chodziło tylko wspomnienie, które dziś pojawiło się przed moimi oczami. Oraz myśl kim tak naprawdę jest dla mnie Kate.

                                                                ***
Siedziałam na strychu w rezydencji mojego wujka. Przeglądałam rzeczy Kate. Zdjęcia, dawne zabawki, ciuchy... Wszystko przywracało wspomnienia.
Wstałam i chciałam odłożyć pudło z zabawkami, a wtedy zwaliłam kolejne. Zaklęłam pod nosem i odstawiłam pudełko, które właśnie miałam w ręce. Kucnęłam i wzięłam się za zbieranie rzeczy. Wzięłam w dłonie ciuchy i przyjrzałam się im. Przywoływały mnóstwo wspomnień.....ale nie układały się one w jedność. Wysilałam się by przypomnieć sobie z czym są związane te ubrania, ale nie udało mi się. Wpatrywałam się w sukienki i kilka par butów na marne. Przejechałam palcami po tkaninie, ale to i tak nic nie dawało. Sięgnęłam do pudełka i wyjęłam z nich okulary.
- Ubierz je. - brunetka wciskała okulary swojej kuzynce. 
- Nie, będę wyglądała jak kujon. - oznajmiła brązowooka, a brunetka się tylko zaśmiała. 
- No ubieraj- dalej wciskała jej gogle. Dziewczyna westchnęła zauważając, że jej namowy nic nie dadzą i wzięła od kuzynki okulary. Ustała przed lustrem i uśmiechnęła się lekko na widok swojego odbicia. 
- Perfekcyjnie - szepnęła pod nosem brązowooka z lekkim uśmiechem pod nosem. 

Odłożyłam na miejsce okulary i przymknęłam powieki.  Dalej nie wiedziałam co oznaczają drobne wspomnienia lub jakieś zdania pojawiające się w mojej głowie.      
- To dobry plan...
- Nie mogę go okłamywać....
- Jessica przestań!...
-  Mam dość wypisuję się....
- Dowiedział się prawie....
- Musiałam to zakończyć...
- Tęsknie...

                                                                 ***
Nie, nie dotrzymałam obietnicy i ich nie pogodziłam. Ponieważ plan na ten blog mi się zmienił. Zmieniłam trochę fabułę i mogę wam powiedzieć, że będą 2 tomy tego bloga :) A oto mój nowy blog, na którym niedługo pojawi się prolog i bohaterowie: http://dance--of--love.blogspot.com/ i zapraszam na rozdział 2 http://do-not-lie-in-love.blogspot.com/ :)
Zmieniłam wygląd, jak wam się podoba? Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem było ich aż 13 :) Tak wróciłam do pisania oficjalnie z urlopu, bardzo pomocnego szczerze mówiąc z nowymi pomysłami :)

          

11 komentarzy:

  1. Hmmm.... czyli kuzynka Kate znała już wcześniej Jake? Może coś ich łączyło.... robi się coraz ciekawiej więc czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kate znała wcześniej Jake? Aww... Uroczooo <3 Tylko jaką rolę w tym wszystkim odgrywała jej kuzynka... <3
    O ile dobrze zrozumiałam, to Kate i Emily to jedna i ta sama osoba. ;* Wydaje mi się, że Kate w przebraniu Emily chodziła do zwykłej szkoooły... Hmmm <3 No nic <3
    Czekam na nn <3 I ciesze się, że wróciłaś <3
    ♥ Selcia<3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O.M.G. Ale mi namieszałaś w głowie o.O . Jest sobie Kate , jest sobie jakaś Emily i z mojego , dzisiaj dość słabego myślenia wywnioskowałam , że to jedna i ta sama osoba o.O . Woow . Drugie woow to to , że mój mózg jeszcze wymyślił to , że Kate znała wcześniej Jake'a o.O . I wgl. co to za LiLy O.O Wgl. nie ogarniam . Rozdział jest świetny , ale CZEMU ICH NIE POGODZIŁAŚ?! JAK TY MOGŁAŚ MI TO ZROBIĆ ?! ;______; Nowy wygląd bardzo mi się podoba *___* . Już się nie mogę doczekać nn i tego co nam jeszcze wymyślisz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wróciłaś :) Rozdział świetny, a nowy wygląd cudowny ;) Kiedy nn?
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  5. no widzę, że ich nie pogodziłaś.. te wspomneinia ... takie "wspominające" wyglląd piękny! każdy twój wygląd jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział nie jest zły, ale jakby trochę pogmatwany... Mogłaś też na przykład napisać coś więcej o tej Lily. Chyba, że to specjalnie jest owiane tajemnicą... Nowy wygląd bardzo ładny, ale miom skromnym zdaniem poprzedni bardziej oddawał aurę opowiadania. Czekam na NN :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ty wymyśliłaś znowu?! Zaintrygowały mnie te wspomnienia...
    Co do całej reszty, to wygląd jest o wiele lepszy. Jedynie co, to mogłaś pod sam koniec, gdy były te wspomnienia dziewczyny, napisać co jakiś czas, kto co powedział, ale tak konketnie, czyli ,,powiiedziała Kate/Jessica", bo się lekko pogubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, taki tajemniczy, podoba mi sie ;3 Coś mi się wydaję, że Jake i Kate znają sie znacznie dłużej niż mogli sobie pomyśleć ; >

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog został nominowany do nagrody The Versatile Blog :) Więcej informacji na http://auslly-story.blogspot.com/ :)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie zapraszam na bloga...
    http://distrustful-girl-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń